Prośba o pomoc finansową.
Dzień dobry, znalazłam się w ciężkiej sytuacji finansowej.Wiem ze nie jestem taką jedyną osobą ,która prosi państwa o pomoc, ale juz nie wiem co mam zrobić aby wybrnąć z tej sytuacji .Mam dwoje dzieci dla których od dałabym życie bo zdrowie zaczynam od dawać ,ale domu nie chce im zabrać.Moja sytuacja finansowa runęła w gruzach jak zachorował mój syn na martwice kości oraz dopadła mnie choroba nowotwór jestem po dwóch operacjach .Nie jestem z tych osób które od razu korzystają z fundacji bo wiem ze to długa droga i wcale nie działa to tak jak sobie to wyobrazamy.Twierdze ze są dzieci które bardziej potrzebują pomocy fundacji.Mój problem polega na tym ze dwa lata temu jak za chorowaliśmy z synem musiałam się jakoś ratować finansowo na leczenie moje i syna , niestety tylko prywatnie wchodziło w grę i zaciągnęłam pożyczkę prywatna pod zastaw domu.Myslałam ze uda mi sie z tego wybrać ale niestety nie dałam rady i po roku musiałam zrefinansować ja u nowego pożyczkodawcy na zasadzie sprzedaży z możliwością pierwokupu na następny rok ale niestety z dużymi kosztami.Na obecna chwile mam do spłaty 202 tys zł. Z tego place co miesiąc 2 tys raty .Nie jestem nigdzie zatrudniona bo nie moge pracować, dostaje zasiłek na syna niepełnosprawność i tylko dorabiam sobie prywatnie o ile jestem zdrowotnie na siłach.Rodzina i znajomi pomogli mi na ile byli w stanie ale niestety o sytuacji z domem nie powiedziałam nikomu,jest to dla mnie bardzo wstydliwa sytuacja ze do takiego stanu doprowadziłam aby sprzedać dom w zamian na pożyczkę która ciągnę od 2 lat.Wiem ze niektórzy by mnie skrytykowali za takie posunięcie ze doprowadzam do utraty dorobku życia i dachu nad głową dla dzieci ale czasu nie cofnę .Nie byłam i nie jestem w stanie uzyskać normalnego kredytu w banku i odkupić mój dom,bo od dwóch lat nie mam normalnego dochodu.Na pewno niektórzy z państwa kto czyta moja prośbę myśli ze chce w łatwy sposób spłacić swoje długi,prosząc o pomoc finansowa zamiast zapracować ale niestety nie jestem w stanie a Czasu mam mało,zostało mi 6 miesięcy do spłaty.Nikomu nie życzę takiego problemu bo proszę mi uwierzyć od dwóch lat nie śpię spokojnie.Depresja mnie dopada co chwile.Rozumiem ze są ludzie w gorszych sytuacjach finansowych ale bardzo się boje ze za chwile stracę z dziećmi dach nad głową.Do tej pory nie chciałam się dzielić problemem z całym światem ale juz nie daje sobie psychicznie rady, czasami to miewałam myśli samobójcze jest to aż nie do pomyślenia, ale tak bardzo kocham moje dzieci ze nie mogłabym zostawić ich z takim problemem.Odkad ja znalazłam sie w takiej sytuacji i choć mi jest ciężko to zawsze staram sie pomagać każda złotówką ludziom w podobnych sytuacjach którzy stracili dachy nad głowa ,dlatego pisze do państwa bo wiem ze są jeszcze dobrzy ludzie którzy będą w stanie mi pomoc choć wiem ze to nie są male pieniądze.I zacznę normalne życie od nowa bez świadomości ze za chwile zostaniemy na bruku.Bardzo dziękuje wszystkim którzy przeczytali moja wiadomość i będą w stanie mi pomoc.Na obecna chwile podaje mojego emaila, jeśli znajdzie się osoba która będzie mogła mi choć po części pomoc.Z góry bardzo ale to bardzo dziękuje.Za oferty pomoc za spotkanie lub sex to nie dziękuje,jestem normalną kobietą potrzebującą pomocy.